Na początek makrama. Taka tradycyjna:
I z wykorzystaniem sznurków sutasz :) Z racji tego, że zasmakowałam w chińskich sznurkach, reszta pegi idzie w inne projekty, na przykład takie:
Kupiłam też takie zwykłe metalowe krosno, ponieważ bardzo mi się podobają bransoletki wykonywane na nich i w tej dziedzinie spróbowałam swych sił. To pierwsza próba, więc trochę jej brakuje, chociażby doboru nici, sztywności..
Zapisałam się też na warsztaty koralikowe, które prowadzone są w Domu Kultury "Widok" w Łodzi, a prowadzą je pani Agnieszka, znana jako Novaczka i pani Asia - Maxima. Nie będę się na razie chwalić pierwszymi próbami.. Zachęcam jednak do uczęszczania na warsztaty, bo warto :) Atmosfera jest świetna, a co najważniejsze jest nauka i cenne rady :)
Chciałam się za to pochwalić małymi zakupami. Mąż wyciągnął mnie na Festiwal Komiksu i Gier i jakież było moje zdziwienie, kiedy ujrzałam tam stoisko Lunamin, której cuda tworzone metodą wire wrapping po prostu kocham! Robi też inne rzeczy.. Takim sposobem weszłam w posiadanie pięknej kuli z zegarkiem :)
Oto ona:
Dorwałam też kubek, na stoisku firmy Koszulka.tv . Uwaga, nie wprowadzam cenzury! ;P
Nie mogłam mu się oprzeć! ;P
Na teraz kończę, idę coś podłubać. A za tydzień (już niecały) targi Interstone :D oj będzie się działo! :)
Kaś, cuda tworzysz :) a swoją drogą - trzeba było nabyć drugi taki kubek :D - chętnie bym odkupiła, jest ge-nial-ny!
OdpowiedzUsuńNie pomyślałam :( ale nic straconego ;) mam pomysła ;)
Usuń